"Człowiek jest tylko trzciną, najwątlejszą w przyrodzie, ale trzciną myślącą. Nie potrzeba, by cały wszechświat uzbroił się, aby ją zmiażdżyć: mgła, kropla wody wystarczą, aby go zabić. Ale gdyby nawet wszechświat go zmiażdżył, człowiek byłby i tak czymś szlachetniejszym niż to, co go zabija, ponieważ wie, że umiera, i zna przewagę, którą wszechświat ma nad nim. Wszechświat nie wie nic o tym."
Tekst, ten jutro przerobimy na lekcji, ale uznałam, że warto jest go tu wstawić i krótko skomentować swoje stanowisko co do niego. Pan Blaise porównał człowieka do trzciny, to jakim jest wątłym w porównaniu z całością. Nie może stawić mu czoła, ale jest ponad nim, ponieważ wie, dlaczego tak się dzieje. "Inne" natomiast działają samoczynnie nie dając tego samego efektu, tak?
Ostatecznie i tak nie mogę się zgodzić z tym stwierdzeniem. Nie każdy może być "trzciną myślącą", ale to pozostawiam pod osąd własnym wyobrażeniom, by nie poruszać tego tematu. ..
Hmm.. trzeba by się nad tym chwile zastanowić. Myśle, ze prawdy sie znajdzie ^ ^
OdpowiedzUsuń