Jak to zazwyczaj mam w każdy piątek - oglądam film. W sumie to ta tematyka też nie bardzo mnie pociągnęła, ale wczoraj nie miałam już co robić, więc sobie oglądam.
Nie chce mi się dodatkowo opisywać tego, wiec będę szczera i po prostu skopiuje opis filmu z filmweba.
Bracia NacCaffrey pracują w staży pożarnej miasta Chicago, młodszy ma pierwszą służbę i pierwszą akcję, w trakcie której ginie kolega. Chłopak źle znosi tę stratę i postanawia przejść do biura dochodzeniowego, w którym badane są przyczyny pożarów, zwłaszcza tych, które uznaje się za celowe i umyślne, a takich jest coraz więcej. Wszystko wskazuje na to, że piromanem może być strażak.
No cóż. Starszy brat nieco bardziej mi się podobał, ale już od początku wiedziałam, że on zginie. I tak też było.
Wgl to znowu mam rękę w bandażach. Tym razem nadgarstek. Tak już jest jak jeździ się na snowboardzie trzeci raz w życiu i nie widzi się kamieni. No to paaa. ; o
No wiesz ślepota ludzka rzecz, ale może trzeba zainwestować w szkła kontaktowe? Nie będę proponować okularów bo ze snowboardem to raczej nie będzie dobre połączenie.
OdpowiedzUsuńfakt, że mam okulary, więc już inwestuje xdd.
OdpowiedzUsuńale nie moja wina, że pod śniegiem były >.<
nie można wymagać wiele od ulicy Górnej! xdd
No tak xd Ja sie w tym samym miejscu z resztą wywaliłam xd
OdpowiedzUsuń