Pierwszy tom sagi Wiedźmina. Gerald odnajduje Ciri i wracają do warowni Kaer Morhen, gdzie wiedźmini uczą dziewczynkę fechtunku. Jednak w niej zaczynają budzić się moce, których oni nie rozumieją. Wzywają czarodziejkę. Jednak i to mogło wydawać się zbyt mało.
Nie będę dalej opowiadać, gdyż byłby to czysty spojler.
Ocenię tylko poszczególne aspekty tego dzieła. Zaczynając od stylu jaki tu przedstawił Sapkowski. Był on bardzo lekki. Szybko mi się czytało (chociaż sama opóźniałam czytanie) i prosto. Jednak autor używa bardzo dużo sformułowań i nazw których nie rozumiem. Trochę to szkodzi, gdyż po przeczytaniu do końca wciąż nie wiedziałam co to były za nazwy. Ale to mogło wynikać równie z mojego roztargnienia, co nadrobię w kolejnych częściach.
No cóż. Chyba pozostaje mi zakończyć posta i szykować się do szkoły. ; <
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ładnie proszę o komentarzyyk. ; d