środa, 14 stycznia 2015

środa, 7 stycznia 2015

07.01

Wróciłam do szkoły po przerwie świątecznej. Oczywiście nie byłam na to kompletnie przygotowana mentalnie i na pierwszej lekcji rozbolał mnie brzuch z wrażenia. Czułam się jak dziecko pozostawione w dużym mieście, w którym ludzie mówią innym językiem. Pod koniec były jedne z lepszych lekcji i mogłam się odnaleźć. Mimo to, jutrzejsze lekcje pewnie znowu mnie wprowadzą w taki stan: pełen strachu. Chyba trochę niedobrze jest tak patrzeć na instytucję szkoły, gdzie mówiono mi, że spędzę niezapomniane chwilę. Ale kiedy przekraczam próg tego budynku, jedyne co mam w głowie: chcę do domu. Czuję się z tym jak nieokrzesane dziecko, które może tylko narzekać i nie ma nic do zaoferowania.

Odchodząc od tych bzdur. Jestem w połowie Chihayafuru II i po zakończeniu napiszę komentarz do tego. Pierwsza część uzyskała na moim MAL'u 9 punktów. Mogłabym nawet pokusić się o 10, ale wytłumaczenie dla mojego wyboru będzie dostępne w ciągu kilku dni. Pewnie będę już tylko pisać komentarze do anime, bo to chyba jedna z niewielu rzeczy na których się znam.

Korzystając już z okazji, może wstawię jakąś ciekawą ilustrację. : )

sobota, 3 stycznia 2015

03.01

Wpis początkujący nowy rok. Nie bardzo miałam ochotę wracać do bloga, jednakże ostatnio zapełniając w bardzo szybkim czasie MAL'a nie mam co zrobić z własną opinią o danych anime. Po części również do dalszej pracy motywują mnie blogi koleżanek, które zdobywają wielu czytelników. Dodatkowa sprawdzając ostatnią aktywność dotyczącą bloga, stwierdzam, że liczba wyświetleń za ten czas (w którym nic nie zapisywałam) ciągle wzrastała. Dlatego, co jakiś czas wejdę i czymś nowym się podzielę. Najczęściej będą to pewno grafiki, jako wielbiciel mangi i anime nie będę od tego stronić. :D


Poruszę dzisiaj kilka tematów, skoro mam czas. No prawie, przecież matura, do której jeszcze się nie uczę. Czas najwyższy..
Ale nie o maturach, tylko o Świętach :D Czas gości i domu pełnego rodziny. Ciężkie chwile, ale zawsze niosące w sobie coś dobrego.
Najwięcej oczywiście radości wnoszą sklepy. Doszło do sytuacji, że szybko musieliśmy dokupić prezenty. Tak ciężko było dostać się do działu z zabawkami. Do gier planszowych nie było możliwości. Czyste szaleństwo, nauka na przyszłość.
Jednakże, ja swój prezent otrzymałam i podzielę się nim:

Duży od rodziców, lew od kolegi. Bardzo miło :D
Do jutra.