sobota, 26 stycznia 2013

Pięć centymetrów na sekundę (2007)

  

Melodramat reżyserii Makoto Shinkai. Zapewne jest to film uważany, za coś ponad przeciętnego, jednak ja nie czułam sytuacji jego fabuły, dlatego był dla mnie zwyczajnie nudzący. 
Cały film podzielony został na trzy części. Pierwsza opowiada o dzieciach, które musiały się rozstać, ponieważ dziewczynka wyjechała z rodzicami. Przez lata pisali do siebie listy. Kiedy w końcu się mogli spotkać wiedzieli, że to miłość. Lecz nie mogła być spełniona. Po kilku następnych latach chłopiec również się przeprowadza (i tym razem nie mają już możliwości, aby się spotkać). I to jest drugi rozdział. Akcja trwa z punktu widzenia innej dziewczyny, która przyjaźni się z naszym bohaterem. Bardzo go kocha, lecz czuje, że jest coś dla niego ważniejsze - dziewczyna z jego dzieciństwa. Ostatnia część to podsumowanie i kolejne kilka lat później. Idąc ulicą nasza para z początku ponownie się mija, lecz kiedy to czują pociąg znów rozdziela ich - tak jak w pierwszych sekundach filmu. Jednak teraz odchodzą. Puszczając w zapomnienie swoje uczucia.

Raczej typowo kobiece. Nie bardzo potrafię się odnaleźć w takich gatunkach, ale wytrzymałam do końca.
Nie mam zbytnio ulubionego bohatera, bo niestety ten film się rozumie, kiedy się go kończy i nie mogłam zbytnio "zaczaić" kto jest kto. Poznawałam po głosie. ; o

Teraz kończę, ponieważ oglądam następny film. Nieco długi. Leci mi już 1h30min i nie ma jeszcze połowy. Trochę trudno jest go zrozumieć bo akcja to kilkanaście różnych czasowych przestrzeni przeplatanych między sobą. Bay . ; p

czwartek, 24 stycznia 2013

Naruto - tom 56 / odcinek 297

Zaczynam od komentarza do mangi:

Taka jest okładka. Samą książeczkę mam od Dominiki. Jutro muszę ją już oddać (czas nas goni). Tak jak na okładce mamy braci Ginkaku i Kinkaku, zapewne większość wie już co to za postacie. Więc nie muszę chyba zbytnio tłumaczyć co się dzieje. Bardzo chciałam zobaczyć Deidare ale miał baardzo mało udziału tutaj. Szukałam w internecie chapterów z momentu kiedy szli po Gaare, ale jakoś niespecjalnie mi się udało je odnaleźć.
Ale nie tym się miałam zająć. Kreska? No raczej dobra. No czego innego moglibyśmy oczekiwać od pana Kishimoto? No i wciąga, nawet wtedy jak już się wie co sie zdarzy xdd.
Miałam dodać kilka skanów z książeczki, ale jest to już wojna i jakoś nie ma czegoś "ponad".

To był komentarz? no mniejsza z tym , ale jeszcze opinia do dzisiejszego odcinka Anime. Za dużo nie napisze bo post stałby się spojlerem, ale powiem, że łzy są w oczach, kiedy patrzy się na to i myśli: ile ten dzieciak musiał znieść w życiu bólu? i wszystko to przezwyciężył. Bardzo wzruszające, chociaż zbyt krótkie. Oczekiwałam większego pokazu sił. Ale nie czuje się mimo to zawiedziona. Koniec. ; p

wtorek, 22 stycznia 2013

22 stycznia

Post... bardziej osobisty. Jakoś uważam, że niekiedy należy coś napisać od siebie. A raczej tylko dla siebie, bo jest to dobra forma przelania swych niepewności w sposób kreatywny. Tak.

Ale może najpierw. Przed rozpoczęciem pisania posta, wstawię jakąś piosenkę, dla urozmaicenia pobytu tutaj. Niech będzie na przykład:

Skillet. Bardzo podoba mi się ich twórczość z jednej nieświadomej przyczyny z mojej strony (trochę kręcę). Nie bardzo potrafię ostatnio słowami opisać tego co wytwarza moja wyobraźnia. A właśnie takie piosenki jak ta przekazują mi wiele obrazów, które są dla mnie jakoby odskocznią. Może tak?
Ale tak mniej wymyślnie. Po prostu ja lubię tworzyć, a póki się dobrze nie odizoluje to jest mi ciężko. A taka muzyka w pełni zamyka mnie na zewnętrzną stronę świata (dzisiaj kręcę).

Mam też zamiar naprawić mój utracony Artefakt, jednak moje myśli zajmują dwie postacie pewnego Anime, które w bardzo szybkim czasie otrzymają ode mnie Notę na Spis Myśli, a robię to dość rzadko (bo jakoś nie mogę nigdy dojść do zakończenia).

I kiedy tak sobie nad tym wszystkim myślałam, to uznała, że fajnie by było stworzyć kiedyś coś, co świat by przyjął, aby pozwoliło mu inaczej spojrzeć na to co go zamyka (kręcę x3). Ale nic. To jest mało wykonalne. Patrząc na "ludzi", myślę, że jest to nierealne, bardziej niż moje opowiadania...

Kończę refleksyjnego posta, uznając, że nic po tym i tak nie mam, oprócz ćwiczenia słownictwa. Idę słuchać Skilletu... -.-

Django (2012 - Świat , 2013 - Polska)


Film wszedł kilka dni temu do kin, więc nie opisuje fabuły. aby nie zniszczyć efektu przyszłym widzom.
Byłam na nim w piątek (dzień premiery?) razem z Domi i młodym. Mieliśmy iść na Hobbita, ale co? Miejsc już nie było -.- .
Ale w sumie przynajmniej z tego filmu mogliśmy coś wynieść, a Hobbit jako książkę trochę mnie zanudził.
Ulubiony bohater? Doktor ;d;d (pierwszy pan po prawej) . Jego teksty i psychologia < 3


Pozostawiał wam do tego posta zwiastun i szykuje się do pisania następnego. Nie lubię mieszać tematyki ; p

wtorek, 15 stycznia 2013

Sasori wallpaper

W dzisiejszym poście chciałabym się podzielić no i pokazać wam, jaka ostatnio tapeta zagościła u mnie na komputerze. A rzadko je zmieniam, jeżeli są naprawdę dobre. ;d;d

I jak?

niedziela, 13 stycznia 2013

Incepcja (2010)

Kolejny film na dzisiaj do opisania.
A więc tak. Wchodzimy do ludzkiej podświadomości.
Główny bohater Cobb jest jednym z mistrzów w tej sztuce. Razem z Arthurem (następnym wtajemniczonym) dostają zlecenie. Jednak teraz nie jest to tylko skradanie myśli. Teraz muszą wszczepić myśl. Zbrodnia doskonała.
Więc zbierają drużynę. Architekta, złodzieja i chemika.
Akcja się rozpoczyna. Jednak na drodze staje ktoś, kto zna ich na tyle doskonale by zniszczyć to wszystko. Kobieta ze wspomnień Cobba.

Grafika? Na najwyższym poziomie. Niezwykle dopracowana z efektami o których byśmy nie mogli pomyśleć.
Fabuła? Niezwykle ciężka. Nie każdy w naszym domu był wstanie zrozumieć sytuacji. A nie mówię już o specyfice przechodzenia "na kolejne poziomy". No i jej koniec. Każdy mógł go inaczej zinterpretować. Ja i tata byliśmy tego zdania, że zachwiał się, więc wszystko było prawdą.
I ulubiony bohater? Arthur mi się podobał i Eames - lubię szczerych bohaterów. ; D

Attyla (2001)


Plemię Hunów przekracza granicę swego terytorium, za co ponoszą karę. Jedynym ocalałym był syn wodza - mały Attyla. Ucieka. Po kilku dniach tułaczki, odnajduje go wuj - brat ojca. Bierze go pod swoje wychowanie.
Attyla od młodych lat uczył się jak walczyć i kierować ludźmi. Jedyną przeszkodą był starszy brat. Kiedy Attyla dostaje zadanie zdobyć jedną z wsi, poznaję rudowłosą kobietę, która jako jedyna zdołała go skrzywdzić.
Lecz jego brat miał pierwszeństwo w wybraniu łupów. Nie pragnął niczego innego jak tej kobiety, w której zakochany już był Attyla.
Następnie poznajemy pewnego doradcę cesarza - Aecjusza Flawiusza. Za próbę obalenia władzy cesarskiej zostaje wtrącony do więzienia.
Jednakże Hunowie zaczęli stanowić zagrożenie dla Rzymu, więc ten potrzebował kogoś, kto "okiełzna" sytuację. Aecjusz kieruje się do Hunów z pokojowym nastawieniem. Tam poznaję Attylę. Jest pod wrażeniem jego zdolności. Zaprasza go do Rzymu jako wychowanka, by pokazać mu rozległy świat.

Grafika? 2001 rok, ale na poziomie. Nie wymagałam, ale dostałam. Zazwyczaj oglądając film patrze w pierw na grafikę, więc pierwszy test "Attyla" przeszedł.
Fabuła? Chcieli zbyt wiele zdarzeń zmieścić w czasie dwóch godzin.
Ulubiony bohater? Attyla i Aecjusz. Reszta była nieco małostkowa.
Koniec? Zapisałam już książkę, na której powstał film. Ciężko będzie mi ją zdobyć. Ale postaram się. ; p

czwartek, 10 stycznia 2013

Cytat - Da Vinci

Ostatnio zakupiłam sobie Świat Wiedzy. Bardzo spodobał mi się cytat, który sam magazyn zaznaczył jako wart naszej uwagi:

"Podstępna, przerażająca rzecz napędzie ludziom tak wiele strachu, że ci, na wzór szaleńców, wierząc, iż przed nią uciekną, wybiegną jej naprzeciw"

Fragmentów jest tu więcej z dokładnym opisem interpretacji tego co chciał nam przekazać autor.
Kończę wpis dość szybko, jednak czas mnie goni, a kiedyś trzeba będzie się zacząć uczyć. I coś mi się zdaje, że ten czas powoli nadchodzii... o_O


A na koniec, dodatek. Nowy członek Akatsuki. ;d;d
 

środa, 9 stycznia 2013

Immortals. Bogowie i herosi (2011)

Wkuwam historię. Ale bym zwariowała ucząc się tyle. Dlatego ten post - dla odstresowania.

Mityczna walka o ocalenie ludzkości. Niewolnicy. Wyrocznia, która poprzez dotknięcie jednego z nich znalazła odkupiciela świata. Bogowie w osobach ludzkich. Mogą ingerować w działania i pomagać swym ulubieńcom z Ziemi.
Grafika najwyższej jakości, ale czego innego można się spodziewać po twórców takiego dzieła jak "Trzystu"?
Wam zostawiam zwiastun. A ja uczę się dalej. ; c

niedziela, 6 stycznia 2013

Czytane - Krew Elfów

" Magia, jak żelazny grot z zadziorem, utkwiła w niej. Zraniła głęboko. Bolała. Bolała tym dziwnym rodzajem bólu, który dziwnie kojarzy się z rozkoszą. "


Niestety google nie dysponuje okładką, którą posiadam. A raczej którą posiada kolega, gdyż ja tylko pożyczyłam. I jutro bd musiała poprosić go o część kolejną. ; >

Pierwszy tom sagi Wiedźmina. Gerald odnajduje Ciri i wracają do warowni Kaer Morhen, gdzie wiedźmini uczą dziewczynkę fechtunku. Jednak w niej zaczynają budzić się moce, których oni nie rozumieją. Wzywają czarodziejkę. Jednak i to mogło wydawać się zbyt mało.

Nie będę dalej opowiadać, gdyż byłby to czysty spojler.
Ocenię tylko poszczególne aspekty tego dzieła. Zaczynając od stylu jaki tu przedstawił Sapkowski. Był on bardzo lekki. Szybko mi się czytało (chociaż sama opóźniałam czytanie) i prosto. Jednak autor używa bardzo dużo sformułowań i nazw których nie rozumiem. Trochę to szkodzi, gdyż po przeczytaniu do końca wciąż nie wiedziałam co to były za nazwy. Ale to mogło wynikać równie z mojego roztargnienia, co nadrobię w kolejnych częściach.
No cóż. Chyba pozostaje mi zakończyć posta i szykować się do szkoły. ; <

Dziewczyna w czerwonej pelerynie (2011)


Film podpatrzyłam na blogu Ady, więc wypisywanie fabuły omijam, zostawiając wam ją z jej blogu.

Z mojej strony uwzględnię tylko ocenę.
Fabuła? Bardzo mi się spodobało uwzględnienie w opowieści czerwonego kapturka. Dodatkowo jej tajemniczość trzyma do ostatnich minut filmu. ; ]

Grafika - o tym bym chciała opowiedzieć.
Film na najwyższym poziomie budowy i wyglądu. Grafika "uwodzi" widza już w pierwszych minutach, kiedy kamera leci nad lasem. Niezwykły widok. Bardzo dopracowany. Każdy moment z najwyższym staraniem. Dobry film do kin. Z odpowiednim nagłośnieniem - wyśmienity. 

Jeszcze dodam coś do fabuły. Brakowało mi jeszcze większego parcia na grozę i strach. Ale trzeba uwzględnić, że nie wolno nam wymagać zbyt wiele od twórców "Zmierzchu" - dzieci przecież też oglądają. A najmłodsza widownia jest praktycznie ich jedyną -.- .

W każdym razie. Zapomniałam o twórcach; wzgłębiłam się w fabułę. Jestem szczęśliwa. I jeden ktoś mi się strasznie podoba.

Więc pozostała ocena ulubionego bohatera: Peter. Co za ładny aktor, i jego oczy. Dla niego można oglądać ten film codziennie. ; D

Więc co mi pozostało? Kupuję książkę. ; D

piątek, 4 stycznia 2013

Czytane - Tajemniczy Ogród

Powieść obyczajowa wydana w roku 1909.

Autorstwa Frances Hodgson Burnett, autorki angielskiej. Dziś powieść zaliczana jest do klasyki literatury dziecięcej.
Pierwszy raz spotkałam się z nią w wieku 7-9 lat?
Teraz mając lat 16 do niej wróciłam i dzisiaj ją komentuję, zaczynając od fabuły.

Główna bohaterka Mary Lennox to chorowite, niemiłe, niegrzeczne, terroryzujące służbę dziecko. Rodzina nie zajmowała się jej małą osobą, więc było w zamian rozpieszczane.
To wszystko się skończyło, kiedy z Indiach wybuchła epidemia cholery. Wszyscy z otoczenia Mary powoli zaczynali chorować. Została sama. Opiekę nad nią przejął wuj Craven, a ona musiała wyjechać do Anglii. Lecz i tu jest samotna. Wuj nie mieszka w posiadłości, a służba nie jest już taka jak w Indiach.

Teren pałacu kryje pewną tajemnicę - zaginiony ogród.
Jest on otoczony ogromnym murem. Zapatrzona w ptaszka Mary odnajduje klucz a następnie bramę. Pierwszy raz wchodzi do zapomnianego ogrodu.
Jednak dom w którym mieszkała, również słał kolejne tajemnice. Dziewczynka słyszy krzyki, których nikt nie chce jej wytłumaczyć.
W ten czas poznaje również Dicka - chłopca ze wsi, który "czaruje zwierzęta i rośliny". Pokazuje mu ogród i wspólnie postanawiają nadać mu życie.
Krzyki znów było słychać. Mary postanawia odszukać ich źródła, którym był syn wuja - Colin. Od dziecka przekonany był o swojej chorobie i rychłej śmierci. Jako wątły chłopiec nie wstawał z łóżka i ciągle płakał.
W czasie pobytu z pałacu Mary zmienia swoje nastawienie do świata. Staję się szczęśliwą dziewczynką, co wpływa również na Colina i zamieszkała służbę. Dziewczynka opowiada chłopcu o Dicku i ich ogrodzie. Colin również chciałby zaznać tego szczęścia, a Mary zapewnia mu, że to jest możliwe. Od tego momentu ona i Dick pomagają chłopcu pokonywać kolejne przeszkody. Dzięki nim mógł wstać z wózka, a ostatecznie biegać. Chociaż początki były trudne wspólnie pokonali wszelkie trudności.
Podróżujący po Europie pan Craven dostaje list od pani Soverby (matki Dicka) z prośbą o powrót do domu. Ulega mu i trafia akurat na moment, w którym jego chory, słaby syn, dziecko, do którego nie chciał się przywiązywać, by nie przeżyć jego przewidywanej utraty tak, jak śmierci żony, podczas zabawy wpada na niego prosto w ramiona.
Szczęśliwe zakończenie. Nieco ciężka fabuła dla młodych czytelników. Jednak powieść warta uwagi, nawet dla kogoś takiego jak ja, który nie czyta książek innego typu niż fantasy. ; p

PS. Dzisiaj widziałam jak pali się dom. Niezrozumiałe uczucie strachu i przerażania w pomarańczowej poświacie. ..

czwartek, 3 stycznia 2013

Projekt wspólny.

Proszę się szykować na takowy. Powrót dawnej strony z dawnych przekonań w nowej wersji. Pierwsza ilustracja właśnie jest tworzona. : D

środa, 2 stycznia 2013

Weekend - Cierń

Za jaką ja się muzykę wzięłam . ; c

I co sądzicie.?

Najlepszego na Nowy Rok, zapomniała wcześniej . ;d;d

wtorek, 1 stycznia 2013

Anime - SAO

Sword Art Online.

Na początku ilustracja. ;d;d
25 odcinkowe anime zostało podzielone na dwa rozdziały. Pierwszy to zmagania w świecie o nazwie Aincrad, z którego pochodzi ilustracja.
Jest to opowieść o ludziach, którzy wzięli udział w grze MMO, która okazała się być dla nich zabójcza. Jej twórca umiejętnie stworzył grę, która przejmowała kontrolę nad graczami, lecz w tym wymiarze, że ich długość życia była wyznacznikiem długości życia w grze. Prościej, jeżeli zginęli w grze, umierali w rzeczywistości. Ich głównym celem było wydostanie się z gry, więc siłą musieli się przedrzeć na kolejne poziomy, walcząc z potworami, zdobywając itemy, bonusy czy inne dodatki.
Najważniejszą postacią jest Kirito (chłopiec w czarnym płaszczu), był niezbyt rozumiany w swoim świecie, więc uciekał do gier MMO. Jednak kiedy poczuł, że stracił w tym swoje życie, postanowił za wszelką cenę przejść grę. Był typem samotnika. Jednak los stawiał na jego drodze kolejne postacie.
A pierwszą z nich była Asuna (dziewczyna w białym płaszczu). Ich początki były trudne. Kirito opuścił ją. Dopiero po czasie znów dane im było się spotkać. Co skończyło się miłością.
Te dwie postacie to filary opowieści. Pozostałe mimo wszystko, nie znaczyły za wiele dla autora, gdyż nie naciskał ich obecnością w historii.
Kiedy Kirito udało się przejść grę, okazało się, że Asuna nie miała tej szansy. Co wprowadza do drugiego rozdziału. I kolejnej ważnej postaci.
ALFHEIM. To następna gra MMO stworzona z Aincardu. Kirito na nowo wchodzi do wirtualnego świata, aby móc uwolnić ukochaną. Świat ten przypomina krainę elfów. Na swojej drodze Kirito spotyka pewną dziewczynę/elfkę - Leafa (zielone skrzydełką). Owa dziewczyna ma problemy w rzeczywistości. Kocha kogoś, lecz nie może z nim być. Swą miłość przekłada wówczas na Kirito. Okazuję się jednak, że... (będzie spojler) Leafa to Sugu, zakochana w swoich przybranym bracie Kirigayii, którym jest Kirito. Niezwykle smutna pod tym względem sytuacja, dla tych, którzy się nieco zagłębili w fabule.

Ocena fabuły? Trochę zbyt szybka. Z początku wyobrażałam sobie, że Kirito stworzy z nimi drużynę i wspólnie będą przechodzić kolejne poziomy, zabijać kolejne potwory. Niestety autor to przyspieszył co mnie zabolało. Ale ogólny pomysł był bardzo dobry. Niestety rozłożony na zbyt niską liczbę odcinków.

Ocena kreski? Niektórzy bohaterowie mają nieco dziecinne twarze, co początkującego widza może nieco odepchnąć (np mnie z początku, jednak się przełamałam). Jednak momenty walk mi się bardzo podobały (ale to już do wytwórni chyba trzeba kierować).

Muzyka? Nie odpycha, raczej była dla mnie obojętna. Oglądałam tylko z racji tego, że miałam jeden odcinek na tydzień i szkoda mi było przewijać.

Ulubiona postać? Chyba Kirito, mała liczba bohaterów, więc trudno jest mi wybrać. I Pilica, gdyż miała niezwykła umiejętność pogromcy (miała smoka). ; D

Na razie kończę. Jestem chora i ciężko jest mi pisać, chociaż trochę tego zrobiłam xdd. Cześć. xdd